piątek, 10 lutego 2012
ARTYSTA
ARTYSTA
(„The Artist”)
reż. Michel Hazanavicius
obsada: Jean Dujardin, Bérénice Bejo,
John Goodman, James Cromwell, Uggie
Francja/Belgia 2011, 100 min
Forum Film, 10 lutego
A! A! A! A!
Powrót do przeszłości
Druga połowa lat 20. George Valentin (Jean Dujardin), hollywoodzki gwiazdor kina niemego, jest u szczytu sławy. Aktor ma dosłownie wszystko – triumfalny uśmiech, wierną prasę, zawsze gotową poświęcić mu kolumnę na pierwszej stronie, prywatną garderobę, w której mogą go zaskakiwać wielbicielki, oddanego szofera, który na wszystko przymknie oko, oraz obszerną rezydencję ze znudzoną, choć doceniającą go żoną. Filmy z jego udziałem niezmiennie przyciągają tłumy, a producent Al Zimmer (John Goodman), zadowolony z ruchu na koncie bankowym, kocha go chyba bardziej niż rzesze fanek. Jednak w 1927 r., wraz z nadejściem ery kina dźwiękowego, które George uznaje za tymczasową modę, los się od niego odwraca. Samotny i zdruzgotany, skazany jest na rozpamiętywanie dawnych sukcesów w towarzystwie psa i butelki whisky. Francuski reżyser Michel Hazanavicius, znany do tej pory nielicznemu gronu z parodii szpiegowskich dreszczowców, nie miał zamiaru tworzyć filmu historycznego demaskującego mechanizmy działania wielkich wytwórni ani tym bardziej psychodramy o uzależnieniu od sławy w stylu „Bulwaru zachodzącego słońca” Billy’ego Wildera. Czarno-białemu „Artyście”, w którym zamiast dialogów pojawiają się plansze tekstowe, a na pierwsze słowa padające z ekranu trzeba czekać niemal do napisów końcowych, patronuje duch nostalgii. To przejmujące, choć nieco powierzchowne wyznanie miłości do kina amerykańskiego – nie tylko niemego z jego zapomnianymi gwiazdami, lecz także popularnych w latach 30. screwball comedies, starszego o dwie dekady „Vertigo” Alfreda Hitchcocka czy słynnych musicali, z „Deszczową piosenką” na czele. Pozostaje jedynie pytanie, czy Hazanavicius, przed którym, niezależnie od rozstrzygnięcia marszu po Oscary, Hollywood stoi teraz otworem, zostanie przez producentów zaprzęgnięty do robienia filmów 3D. [Mariusz Mikliński]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz